Mam dość , najpierw wyrzuciłam wszystkie karczochy bo mi się nie podobały , potem zrobiłam następne frywolitkowe i powiesiłam na gałązkach , zdjęcia miałam zrobić rano przy dziennym świetle . Wieczorem przechodząc potraciłam stroik , wazon rozbity , woda rozlana po pokoju i pisanki rozbite :(((((. Coś w tym roku nie dla mnie wielkanocne przygotowywanie ozdóbek :((.
Wczoraj wzięłam wydmuszki , które mi zostały , pofarbowałam i na szybko ponaklejałam tylko kolorowe kwiatuszki wycięte z papieru . Nie będę ślęczała kilka następnych dni po to , żeby znowu wszystko poszło do kosza. Na tym koniec wielkanocnych ozdóbek. Do następnego roku .
Dziękuję za komentarze . Z frywolitki nie rezygnuje , ale będzie w formie biżuterii a nie na pisankach . Pozdrawiam . Monika